Mata - fraktal: epilog

, , No Comments
Dziś krótko i konkretnie: mata do zabawy dla Młodej gotowa! Kto nie jest na bieżąco, może zajrzeć tutaj.


Leżakowała sobie spokojnie w czeluściach szafy, czekając, aż przyjdzie paczka ze stopką z górnym transportem. Następnie leżakować musiała stopka - w końcu do wszystkiego trzeba dojrzeć;) No a gdy wreszcie wypróbowałam nową stopkę, to już nie mogłam przestać i teraz szyję nią wszystko, co się da:D Jest rewelacyjna!



Matę przepikowałam w kratkę, aby bardziej uwidocznić podział na kwadraty. Teraz mogę się przyznać, że pierwsza była lamówka - zakochałam się od pierwszego wejrzenia, i już wiedziałam, że mata będzie w gamie niebiesko - zielonej. Wszystko co działo się później, było już tylko konsekwencją tego zauroczenia:)



Zdecydowałam też, za radą mojego Męża, aby spód uzupełnić o dodatkową warstwę tkaniny. Nie mam pojęcia co to, kiedy i gdzie zostało kupione, ale wygrzebałam to w szafie mojej Mamy i wiedziałam, że kiedyś w końcu się przyda. Na moje oko to bawełniane płótno, dość luźno tkane, stylizowane na tkaninę lnianą. Wybrałam ją, bo jest dość chropowata, a chodziło przecież o to, aby jak najmniej ślizgała się po podłodze.


Mata gotowa:) Teraz przechodzi do fazy testów, gdzie dokładnie sprawdzi ją pełzający niemowlak. Spodziewamy się ślinienia, szarpania i wydrapywania pracowicie naszytych przez matkę kwadratów. Niech sobie matka nie myśli, że dopuszczalne jest jakiekolwiek partactwo! :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz